Chcąc rozpocząć naszą przygodę z pole dance, zastanawiamy się często, czym się kierować przy wyborze szkoły. Pytamy zazwyczaj o opinię bardziej doświadczone osoby, trenujące pole dance od dłuższego czasu, jednak okazuje się, że kryteria wyboru są nieco inne u osób początkujących, w porównaniu do zaawansowanych, bowiem podejście zmienia się wraz z zaangażowaniem.
Na samym początku przygody z tym sportem, statystycznie najwięcej osób kieruje się lokalizacją i ceną. Wiadomo, każdemu zależy na jak największej oszczędności czasu, szczególnie osobom pracującym 8 godzin dziennie, lub też wychowującym dzieci itd. Szczególnie w dużych miastach jest to istotne kryterium właściwie na każdym etapie zaawansowania. Im bardziej „wciągamy” się w pole dance, tym więcej chcemy trenować, więc jest to oczywiście zrozumiałe, że łatwy dojazd jest jednym z priorytetów.
Wiadomo, ceny karnetów na pole dance nie są niskie, tak więc dla osób, które chcą rozpocząć treningi i wstępnie myślą o tym, żeby spróbować i zobaczyć, czy im się spodoba, szukają jak najtańszych opcji. Wielu z nas korzysta z kart typu multisport, OK system, tak więc oczywiście idealną sytuacją jest, aby dane studio honorowało te karty. W poszukiwaniu promocji i tańszych rozwiązań często również zapisujemy się na zajęcia tam, gdzie proponowano nam sporą zniżkę na pierwszy karnet. I nie ma się co dziwić, moja przygoda z pole dance rozpoczęła się właściwie dzięki temu, że znalazłam studio, które honorowało OK system bez dopłat, co było idealnym rozwiązaniem dla mnie-osoby, która po prostu chciała spróbować, nie znając totalnie żadnych gwiazd pole dance ani w Polsce, ani na świecie. Obecnie lokalizacja i cena nie jest już dla mnie tak ważna.
Często do danego studia trafiamy również z polecenia. W dzisiejszych czasach, osoby szczególnie z pokolenia od lat 80-tych do teraz, najprawdopodobniej znają przynajmniej jedną osobę, która trenuje pole dance. W związku z tym często idziemy tam, gdzie jest koleżanka, gdzie ktoś nam polecił, gdzie są dobre opinie. To kryterium osobiście byłoby dla mnie dużo ważniejsze niż np. cena. Nie oszukujmy się, ale w większości przypadków często wraz z ceną, idzie jakość. Osobiście uważam, że lepiej jednak trafić do dobrego trenera, szczególnie na początku, niż na najniższe ceny, dlatego też uważam, że korzystanie z poleceń osób, które „siedzą” w tym od dawna, ma większe znaczenie. I nie mówię tu o szukaniu odpowiedzi na forach, bo wiadomo, wtedy najczęściej głos zabierają trenerzy, którzy polecają swoje własne studio – bo czyje mieliby polecać?
Jednym z najważniejszych wymagań jest ilość osób w grupie, kameralność grup. Po 3 latach treningu mogę śmiało przyznać, że to kryterium raczej się nie zmienia. Osobiście uważam, że lepiej wybierać małe studia z małą ilością osób w grupie, wtedy instruktor poświęca nam więcej uwagi. Nie musimy czekać w kolejce 10 osób, aż trener podejdzie i pomoże nam wykonać daną pozycję. Z doświadczenia też wiem, że zazwyczaj w małych studiach panuje fajniejsza atmosfera, bardziej domowa, więzi się zacieśniają i tworzą się przyjaźnie. Również opierając się na swoich przeżyciach, mogę stwierdzić, że atmosfera w studiu i podejście instruktora jest w top 3 moich najważniejszych wymagań. Zarówno jak kameralność grup, dla wielu osób niezwykle ważne jest to, aby przez całe zajęcia mieć rurę tylko dla siebie i nie dzielić się nią. Częściowo to rozumiem, ponieważ każdy ma inną potliwość, inne przyzwyczajenia, używa innej magnezji itd., często osoby na zajęciach nie znają się nawzajem, więc jesteśmy „skazani” na dzielenie się rurą z kimś obcym. Natomiast z drugiej strony często, kiedy instruktor jest zajęty, to osoba, która dzieli z nami rurę, może nam pomóc, „przyasekurować”, a gdy sami skończymy próbować daną pozycję, to potrzebujemy chwilę odsapnąć, wtedy druga osoba może skorzystać z wolnej rury.
Wraz ze wzrostem zaangażowania, nasze kryteria stopniowo zmieniają się i zaczynamy zwracać uwagę na trenerów. Często przenosimy się od szkoły do szkoły właśnie za naszym ulubionym trenerem. Wtedy nagle jednak okazuje się, że jesteśmy w stanie poświęcić więcej czasu na dojazd. Szczególnie że mamy większą świadomość, wiemy, czego chcemy się nauczyć konkretnie, mamy swoje określone rurkowe cele, więc pod te cele wybieramy odpowiednich instruktorów. Zaczynamy też wtedy korzystać z lekcji prywatnych, aby dany trener pokazał nam coś, czego chcemy się nauczyć i później sami to trenować. Także cena spada znacznie na dalszy plan, gdy pojawia się coraz większa ilość zajęć, lekcje prywatne, czy wynajmowanie sali.
Najlepiej nie sugerować się innymi, tylko zastanowić się, czego my oczekujemy, jakie są nasze cele, czy trenujemy jedynie hobbistycznie, czy raczej wiążemy z tym sportem jakieś zawodowe plany. Jednak dobry instruktor to podstawa.
Autor: Adrianna Malec